Pierwsze dni i tygodnie w żłobku mogą być prawdziwym koszmarem dla rodziców. Nowa sytuacja, nowe środowisko, rodzice martwią się, jak dziecko zniesie rozłąkę, a tu na dodatek zbliża się okres sezonowych przeziębień. Dziecko idzie do żłobka a wraca niewyraźne. Dlaczego tak się dzieje? Co sprawia, że małe dzieci często opuszczają dni w żłobku? Jak wzmocnić odporność dziecka, tak by lepiej radziło sobie w żłobku? Przeczytaj nasz artykuł i dowiedz się, jak wzmocnić układ immunologiczny dziecka.

Jak działa układ immunologiczny dziecka?

Zadaniem układu immunologicznego jest obrona organizmu przed czynnikami chorobotwórczymi, przede wszystkim zneutralizowanie i wyeliminowanie chorobotwórczych drobnoustrojów: bakterii i wirusów. U małego dziecka układ immunologiczny nie jest jeszcze w pełni dojrzały; wiele mechanizmów obronnych nie jest jeszcze aktywnych i dopiero musi nauczyć się odpowiedniej reakcji w odpowiedzi na określone bodźce.

Wprawdzie układ odpornościowy dziecka rozwija się już w czasie ciąży, ale w tym okresie jest ono chronione głównie przez układ odpornościowy matki. Po porodzie maluch nie jest całkiem bezbronny, ale jego organizm musi dopiero wykształcić odpowiednią tarczę ochronną. Limfocyty i immunoglobuliny odpowiedzialne za odporność dopiero podejmują swoją pracę i uczą się reagowania na czynniki zagrażające zdrowiu.

Noworodek zaczyna produkować przeciwciała odpornościowe głównie za sprawą pokarmu matki, w którym znajdują się przeciwciała przeciw czynnikom chorobotwórczym. Po porodzie noworodek ma własne przeciwciała IgM oraz immunoglobuliny IgG otrzymane od matki.

Zapewniają mu one tymczasową ochronę przed wirusami i bakteriami do około 6. miesiąca życia. W przedziale między 12. a 18. miesiącem życia pojawia się tak zwana „luka odpornościowa”. Znaczy to, że organizm dziecka nie radzi sobie jeszcze w pełni z produkcją własnych przeciwciał IgG, a immunoglobuliny G otrzymane od matki tracą swoją moc.

jak zadbać o zdrowie dziecka

Dziecko w żłobku – dlaczego tak często opuszcza kolegów?

Układ odpornościowy dziecka kształtuje się i rozwija nawet przez kilkanaście lat. Przez ten czas dziecko jest bardziej wrażliwe na czynniki chorobotwórcze niż osoba dorosła. Dotyczy to zwłaszcza małych dzieci, a więc dokładnie w wieku, kiedy idą do żłobka.

Luka odpornościowa sprawia, że dziecko jest szczególnie wrażliwe, a w żłobku ma styczność z większą ich ilością dzieci i zarazków.

Rodzice często pytają: od kiedy do żłobka? Czy jest jakiś wiek, od którego dziecko posłać można do żłobka, nie narażając je na spadek samopoczucia? Wydaje się, że taka bezpieczna granica wiekowa nie istnieje. Dziecku będzie z dużym prawdopodobieństwem często to się zdarzało także w przedszkolu i w pierwszych latach szkolnych.

Czy zatem posyłanie dziecka do żłobka jest wskazane? Trudno o jednoznaczną odpowiedź. Pamiętajmy jednak, że dzieci w żłobku dotyka głównie kłopot z układem oddechowym i jest to w zasadzie nieuniknione, niezależnie czy dziecko chodzi do żłobka, czy zostaje w domu. Organizm uczy się w ten sposób reagowania na patogeny i będzie lepiej radził sobie z nimiw przyszłości.

Co na odporność dla dziecka?

Dziecko w żłobku narażone jest na częsty kontakt z różnego rodzaju patogenami (wirusami i bakteriami). Nie unikniemy tego, zresztą pediatrzy twierdzą, że sterylne warunki wcale nie są dla dziecka wskazane. Można natomiast wzmocnić odporność dziecka, tak by lepiej radziło sobie z zagrażającymi zdrowiu drobnoustrojami.

dziecko w żłobku a choroby

Jak wzmocnić odporność dziecka? Najprościej jest to zrobić, wprowadzając zdrową dietę na co dzień i zapewniając maluchowi codzienną dawkę ruchu na świeżym powietrzu. Na pracę układu odpornościowego korzystnie działają m.in. witaminy C i D3, B6 oraz cynk, więc warto zadbać, by w diecie dziecka znalazły się produkty zawierające te składniki odżywcze. Dziecko w żłobku karmione jest nadal mlekiem (modyfikowanym lub pokarmem mamy), ale można już wprowadzać do jego diety produkty następne.

Zaleca się też suplementowanie witaminy D3, która pełni istotną rolę w rozwoju i pracy układu odpornościowego dziecka. Lekarze pediatrzy zalecają podawanie witaminy D3 przez cały rok, ponieważ w naszej szerokości geograficznej nie mamy pod dostatkiem promieni słonecznych – a pamiętajmy, że witamina D3 jest syntetyzowana w ludzkim organizmie właśnie pod wpływem działania promieni słonecznych na skórę.

Suplementacja witaminy D3 jest szczególnie ważna jesienią i zimą. Jej dawka powinna być dostosowana do indywidualnych potrzeb dziecka. Od pierwszych dni życia eksperci zalecają podawanie dziecku 400 j.m. dziennie, następnie od 6. miesiąca życia 400-600 j.m. dziennie, a powyżej 1. roku życia do 10. roku życia 600-1000 j.m. dziennie. Odpowiednia ilość witaminy D3 jest ważna nie tylko z uwagi na układ odpornościowy dziecka, ale także dla rozwoju jego kości i mięśni.

Oprócz witaminy D3 warto też suplementować niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe. Są one konieczne dla prawidłowego rozwoju mózgu i wzorku dzieci. Pamiętajmy, że ludzki organizm jest całością, więc sprawna praca jednego układu będzie miała korzystny wpływ także na inne układy i organy (i na odwrót).

Naturalnym źródłem kwasów tłuszczowych omega-3, w tym DHA są przede wszystkim tłuste ryby morskie, orzechy i oleje roślinne tłoczone na zimno, zwłaszcza olej lniany i olej rzepakowy. W diecie małego dziecka trudno o wystarczającą ilość tych produktów, więc jeśli maluch nie jest karmiony mlekiem mamy jedzącej odpowiednią ilość produktów z dużą zawartością kwasów omega-3, warto je suplementować. Specjaliści zalecają, żeby niemowlęta i dzieci suplementowały DHA w ilości min. 100 mg dziennie.

Witaminy i DHA zawarte w preparatach pomogą wzmocnić organizm dziecka, przyczynią się do jego prawidłowego rozwoju a to sprawi, że opuszczanie dni w żłobku stanie się rzadsze. To ważne, bo przecież posłanie dziecka do żłobka ma odciążyć rodziców i pozwolić im na pracę zawodową, co skutecznie utrudnia opieka nad często niewyraźnym maluchem. Wzmacniając odporność dziecka, sprawiamy też, że jego układ odpornościowy szybciej uczy się odpowiedniej reakcji w zetknięciu z wirusami i chorobotwórczymi bakteriami, co zaprocentuje na przyszłość.